-Nie-Odparłem wzruszając ramionami. Moje rozmyślanie o środku transportu przerwała wadera :
-Hmm...A uniósłbyś mnie?-Zapytała spoglądając nam nie dziwnym wzrokiem.
-No...Chyba, ale nie będę lazł z tobą na plecach przez cały świat-Mruknąłem.
-Nie, idioto. Chodzi o to, żebyś nas zaniósł do watahy jako smok-Powiedziała zirytowana.
-Ahhh..Tak, to na pewno-Powiedziałem. Zmieniłem się w smoka. Słońce oślepiło mnie na chwilę.
-Wskakuj-Powiedziałem wysuwając skrzydło tak, aby mogła na nie wejść.
<Ifus? Brakowena :P >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz