Uśmiechnąłem się. Nie sądziłem, że ktoś mnie polubi w tej watasze.
-Lubisz się przytulać, prawda? - spytałem wadery.
-Mhm - odrzekła i mnie puściła. Teraz zauważyłem, że byłem od niej wyższy o głowę. Ponownie się uśmiechnąłem. Mimo, że znam Cuttle niespełna od paru minut, bardzo ją polubiłem. Nagle zniknęła.
-Ej.. Cuttle? Gdzieś ty się podziała?
Nie zauważyłem nawet, gdy pojawiła się za mną.
-Jak ty to zrobiłaś?!
-Się umie - odpowiedziała z uśmiechem. Pokiwałem z niedowierzaniem głową.
-Jesteś niezwykła.
-Uznam to za komplement - uniosła delikatnie kąciki ust.
<Cuttle? Przepraszam, że tak krótko. Też brak weny :(>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz