-Toma! Co ty odpie*dalasz?! Puść mnie!
Nie posłuchał. Ostatnie co zobaczyłam to rozwścieczone oczy Tomy. Słabiutkim i ledwo słyszalnym głosem powiedziałam:
-Toma...
Nie było czuć mojego tętna. Ifus nic nie widziała gdyż zasnęła. Toma związał mnie (nadal byliśmy w tych postaciach) i poszedł nad jeziorko. Gdy Ifus się obudziła dostrzegła związaną mnie. Szybko pobiegła po Tomę. On już odzyskał rozum i szybko do mnie podbiegł. Łza spłynęła po jego policzku i spadła na mnie. Obudziłam się. Toma rozwiązał mnie i podniósł do góry po czym zaczął mną kręcić. Powiedziałam:
-Puść mnie!
Postawił mnie na ziemię a ja się od niego odwróciłam. Nie rozumiał o co mi chodzi.
-Chciałeś mnie zabić!-wykrzyknęłam i zaczęłam płakać. Usiadłam. Toma zrobił to samo i rzucił mi kwiatek. Wstałam i swoim okropnym krokiem blondynki podeszłam do drzewa i pod nim usiadłam.
-Cutt... Nigdy bym Cię nie uderzył! Uwierz!
-Pomyślę czy Ci to wybaczę. Teraz nie chcę z tobą rozmawiać!
<Toma? Sorry, musiałam xD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz