Zacząłem trzepać głową na wszystkie strony. Moje "włosy" wróciły na miejsce. Tym razem rzuciłem Cuttle na twarz dżdżownicę, a sam szybko się schowałem za Ifus.
-To ci nic nie da. Tak czy siak jesteś ode mnie wyższy, geniuszu - usłyszałem jej głos. Spojrzała na mnie unosząc głowę do góry.
-W sumie... aaa!
Dostałem dżdżownicą.
-Woah! Jaki headshot - znów usłyszałem Taigę. Przybijała piątkę z Cuttle. Póki co całe nasze trio było w ludzkich postaciach.
-Hej.. co by się stało, gdybyśmy wszyscy się mocno skoncentrowali... może byłyby jakieś chwilowe postacie?
Wokół Cutt ziemia zaczęła się trząść. Zmieniła się w blondynę z długą, błękitną suknią.
Obok mnie powietrze zmieniło się w trąbę powietrzną. Miałem broń w rękach. Łuk dokładniej
Ifus nawet nie było widać, zza jej słupu ognia. Gdy opadł, pojawiła się dziewoja oglądająca swoją rękę.
-Wątpię, że ten efekt utrzyma się długo - powiedziała <Taiga> zmienionym głosem.
<Cuttle?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz