wtorek, 24 marca 2015

Od Tomy CD Cuttle

-Trochę boję się ją zostawiać samą - powiedziała do mnie Ifus. Przy oczach i buzi nadal miała ślady krwi.
-Gdy ty wyszłaś, poprosiłem ją aby nie wychodziła pod żadnym pozorem z jaskini, więc powinna być bezpieczna.
-Okej..
Taiga się rozejrzała i przyśpieszyła.
-Co t..- nie zdążyłem dokończyć, bo zakryła mi usta łapą.
-Nie. Odzywaj. Się - powiedziała szeptem. Nerwowo spojrzała w bardzo ciemne miejsce. Powoli wyciągnęła miecz z pochwy.
-Ifus, może zmieńmy się w ludzkie postacie, co? - rzekłem cicho. Posłuchała mnie. Zmieniła się w ciemnowłosą dziewczynę. Podeszła na palcach do tego miejsca.
-Vae! - krzyknęła coś w niezrozumiałym dla mnie języku i popchnęła w krzaki. Z Miejsca zaczęła się wylewać czarna mgła.
-Nebula, perde drachma aureum. Audiamus tranquille transiens per indomitum moles - rzekła Ifus. Nagle ciemna chmura zniknęła. Poszliśmy przed siebie, gdy jak spod ziemi, pojawiły się przed nami dwa psy.
-Argentum i Aurum. Srebro i złoto. Te dwa psy wyczuwają kłamstwo, ale są zrobione ze szlachetnego metalu. Nie możemy ich zabić, ale one nas tak.
-Kiedy nas mogą.. zabić?
-Gdy je okłamiemy. Przecież to oczywiste.
-Tu quis es? - zaczął srebrny pies
-Lupus in humana forma - odparła wadera. Od kiedy ona umie posługiwać się tym językiem?! Srebrny ją powąchał.
-Vera - powiedział do złotego.
-Quid quaeritis?
-Sanitatum Medallion.
-Post quid ad te?
-Curare cum amnesia Cutt.
Psy odunęły się, pokazując złotą bramę z napisem "Ακριβώς ένα αγόρι και ένα κορίτσι. Ζεύγος. Έξοδος και είσοδος επιβιώσει εδώ."
-I.. Ifus.. co to znaczy?
-Nie znam tego języka. To wygląda na grekę.
Przeszliśmy przez bramę. Zmieniliśmy wygląd. Taiga była brązowowłosą dziewczyną w  biało-czerwonej szacie, a ja wysokim, czarnowłosym chłopakiem w czarnym płaszczu. Było tam mnóstwo potworów. Ja.. ja byłem dla nich niewidzialny! Wszystkie rzuciły się na Ifus. Podbiegłem tam i stanąłem do niej plecami. Byłem przygotowany na odparcie ich ataku. Gdy już pokonałem 1/4 potworów, Ifus rzuciła się na ich mistrza.

Pokonaliśmy (albo raczej ona pokonała) wszystkie potwory. Następnym wyzwaniem, było pokonanie najsilniejszego "bossa" z wszystkich potworów. Tu.. tu już nie poszło tak łatwo.. tylko tyle zapamiętałem z tej walki.

Obudziłem się delikatnie ranny w jaskini Cutt. W ręku miałem złoty medalion. Włożyłem go jej na szyję. Wybudzała się. Taiga pojawiła się dopiero teraz. Nieprzytomna. Z ogromną i głęboką raną na piersi. Teraz zdałem sobie sprawę z tego, że gdyby nie ona, mnie by już tu nie było. Przytuliłem ją.

Była bardzo zimna.
<Cutt? Co z nią zrobimy?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz