-Czemu to zrobiłaś?-Zapytałem przez zęby. Ifus leżała na ziemi.
-Nie cierpię was!-Warknęła If i wybiegła z jaskini. Kii zaśmiała się szyderczo.
-ODPOWIADAJ!-Krzyknąłem.-Jeśli to sposób, żeby zyskać moją sympatię, to wierz mi, najgorszy. Przypomnieć Ci o czymś?-Zaśmiałem się jak szalony naukowiec.
-Hm..Obmyśliłam wszystko idealnie, więc proszę : Mów. Nie macie szans ze mną.-Odparła-Jesteś zbyt wyczerpany, aby mnie pokonać.
-Czyżby? Dałaś się na to nabrać?-Zaśmiałem się na cały głos.
-O czym gadasz?-Zapytała zdezorientowana.
-Błagam, nie mów, że dałaś się na to nabrać! Wszystko to odegrałem. Nic mi nie jest. Dałem Ifus tylko część swojej energii. Większość nadal posiadam.-Uśmiechnąłem się szyderczo.
-Wiedziałam o tym-Powiedziała z udawaną pewnością siebie. W tym momencie zacząłem się robić wyższy. Tak, zmieniłem się w smoka. Kii próbowała uciec. Zerknąłem na siostrę. Skinęła głową. Złapałem ją (Kii) za ogon.
-Jak Ci się to podoba, księżniczko? A, jeszcze jedno : Twój czar nienawiści to jednorazowe beznadziejne g*wno.- Syknąłem spokojnie. Podniosłem ją na wysokość swojego pyska. Zaczęła warczeć. Próbowała zacisnąć mi na szyi liany. Nic to nie dało. Byłem co najmniej 30 razy większy od niej.
-Puść mnie!-Krzyknęła.
-Po tym co zrobiłaś?-Zaśmiałem się głębokim basem.-Chyba w snach. Najpierw trochę cię pomęczę, aż zostaną z Ciebie tylko kępki futra. Zionąłem w waderę ogniem, jej futro zajęło się ogniem.Potem szybko zionąłem w nią wodą. Była cała mokra. Jej futro było już nie tak puszyste, tylko króciutkie. Rzuciłem nią o ziemię. Szybko się podniosła. Jednym pazurem przygwoździłem jej głowę do podłoża.
-Będziesz gadać, czemu to zrobiłaś po dobroci, czy chcesz stracić całe futerko?-Zaśmiałem się niskim głosem.
<Kii?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz