piątek, 27 marca 2015

Od Kii CD Lucasa

-Stańcie przede mną murem! - zawołałam do Leona, Franka i Jasona. Posłusznie wykonali rozkaz. Wiadomo.. najsilniejsza wadera z watahy musi umieć robić golemy.
-Zajmijcie uwagę tego ładnego i tej brązowej - szepłam Leonowi na ucho. W trójkę zaczęli rozwalać ziemię, w ten sposób, że wokół nas powstała brudna mgła. Widziałam tył Ifus. Uderzyłam ją z całej siły w kark, a jak wiadomo, uderzenie w to miejsce kończy się utratą przytomności. Moje trio nadal robiło rozrubę. Zaciągłam Ifus do lasu. Wyciągnęłam miecz. Zaczęłam od przejechania jej po krtani. Już krwawiła. Uśmiechnęłam się. Później wzięłam się za okaleczanie rąk. W miejsce ran na łapach dałam Mandagorę. Rany teraz będą nie do uleczenia. Zaśmiałam się głośno. Teraz przebiłam jej serce. Przyłożyłam mandagorę. Zakrwawione ciało schowałam pomiędzy liśćmi, w ten spoób, aby nikt go nie zauważył. Ifus była śmiertelnie poraniona i otruta. Nie uratuje jej już żaden medalion, zaklęcie, ani nawet oddanie życia. Nie ma dla niej już ratunku. Zaśmiałam się. Wróciłam do mojego Trio, Xove i Lucasa.
-Dość - powiedziałam. Trio przestało orać ziemię, a rodzeństwo było całe nią upaprane.
-No.. Luke - rzekłam i podeszłam do niego tak blisko, że prawie stykaliśmy się nosami - Ifus zniknęła. Teraz zostaję ci tylko i wyłącznie ja.
<Luke?>



(Wiadomość od Lucasa - Żeby było jasne -  Ifus nie może zginąć. Jest to zakazane.)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz