-Cutt! - zawołałam. Oczy wadery zaczęły łzawić, a po Kii tylko się dymiło - cholera...
Objęłam Cutt ramieniem i zaprowadziłam ją do mojej jaskini.
-Otwórz oczy.
-Okej.
Wadera posłusznie wykonała polecenie.
-Widzisz coś?
-Nie.
Westchnęłam. Przemyłam jej oczy wodą. Żółty płyn wylał się z jej oczu.
-Dopadnę ją!
-Ee! Cutt, opanuj hormony - zawołałam trzymając ją za łapę - nie rób sobie wrogów!
Tym razem ona westchnęła. Spojrzała na mnie niebieskimi oczami szczeniaka.
-Cuttle.. na mnie to nie działa.
-Jak możesz być tak nieczuła?!
Zaśmiałam się.
<Cutt?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz