Spytałam ich:
-Pójdziemy na polowanie?
-Jasne!- odpowiedzięli jednocześnie.
Wypatrzyliśmy wielkiego niedźwiedzia. Lecz za nami stał jakiś wilk... Miał miecz i był wspaniale uzbrojony. Powiedział:
-Oddajcie wszystko co macie to was oszczędzę!
Złapał mnie i przetrzymał tak, że nie mogłam się ruszyć. Przy gardle trzymał mi miecz. Tomę i Ifus także unieruchomił. Byliśmy w szoku. On zablokował nam moce.
-Mam nadzieję, że teraz oddacie wszystko- zaśmiał się złowieszczo.
-A jeśli nie?- spytała Ifus.
-Wtedy będziecie musieli pożegnać się z waszą przyjaciółką.-Przejechał mi lekko mieczem po szyi a ja przełknęłam ślinę. Ifus jakimś cudem uwolniła się z więzów i rzuciła się na wilka. Onnjednak zdążył wbić mi miecz w płuca. Nie mogłam oddychać. Usłyszałam tylko słowa Tomy:
-Cutt...
Zamknęłam oczy.
<Toma?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz