-Oni tak zawsze? - spytałam Xove, nie przestając się uśmiechać. Wadera
uniosła ramiona w górę. Lukas westchnął i spojrzał na If, podczas gdy
ona spoglądała na biedronkę. Gdy odwróciła łeb w jego stronę, ten
delikatnie zaczerwieniony spojrzał na wodę. Schowałam się za najbliższym
drzewem, kierując liany z całą mocą na Ifus. Te podniosły ją jakieś 50
metrów w górę. Kazałam roślinom bardziej ją ucisnąć. Z oczu i ust wadery
polała się krew. Luke zobaczył, że to ja manipuluję lianami.
Kur*a.. mogłam się bardziej schować - skarciłam się w myślach.
<Luke?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz