Zmieniłam się z powrotem w wilka.
-Gdyby nie te liście - powiedziałam słabo się uśmiechając. Luke poszedł powoli przed siebie.
-Ifus, wstawaj.
-Nie chce mi się - odparłam.
-Ifus.. tu jest niebezpiecznie.. znowu jakiś tytan zrobi z ciebie szaszłyka, czy coś w ten deseń..
Uśmiechnęłam się.
-Oj, Luke... zlituj się nad dwukrotnym zombie..
-Nie. Nie zostanę tutaj tylko dlatego, bo jesteś takim leniem - odparował uśmiechając się.
-A ja nie wstanę.
<Luke? Zarażona zostałam Brakowenową xD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz