W następnym pomieszczeniu unosił się zapach siarki. Była tam armia Kamiennych Rycerzy. Było ich dokładnie 30.
-Nie masz miecza? Spokojnie, dam Ci swój. Mam ich kilka.-Powiedział stworek i rzucił mi miecz :
-Dziękuwa-Rzuciłem. Stworek odsunął się ponownie do swej waty cukrowej znikając na dobre. Wtedy armia rycerzy rzuciła się na nas. Chwytając miecz poczułem, jak moje emocje się umacniają. Złość, przemęczenie, satysfakcja...Uderzyłem pierwszego Rycerza. Niechcący powaliłem przy okazji 5 innych.
<Ifus? Zostało ich 24 :D >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz