-Sory- Rzuciłem. Byłem wkurzony. Goniłem wielkiego jelenia, ale skurczybyk uciekł. A był taki wielki! Nie ważne. Napotkałem nową w watasze wilczycę - Niebieską waderę Ifus.
-Spoko-Powiedziała z szerokim uśmiechem. Odgarnąłem grzywkę z oczu.
-Idziemy na polowanie?-Zapytałem.-Akurat goniłem jelenia, ale zwiał, leszcz.-Zaśmiałem się.
-Pewnie-Powiedziała Ifus. Poszliśmy na łąkę, gdzie często pasą się króliki i jelenie. Nagle wadera wpadła na trop stada jeleni. Pognaliśmy w stronę ów grupy zwierząt. I faktycznie - 2 walczące między sobą samce z wielkimi jak łopaty porożami, oraz kilkanaście samic. Szybko rzuciliśmy się w pogoń za największą samicą. W końcu Ifus udało się wskoczyć na ów sarnę, tymczasem zabijając ją poprzez wbicie pazurów i zębów w jej szyję. Chwilę po tym leżała już na ziemi, a my jedliśmy jej mięso.
-Dobra robota-Powiedziałem żując mięso.
<Ifus?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz