-Wow, jeszcze nie wychaczyłeś uklei? - spytałam i się uśmiechnęłam.
-Zobaczymy, czy tak się będziesz śmiała gdy znajdę gdzieś wodę - odpowiedział i wyszczerzył kły - co się stało z harpiami?
-Tytan je pożarł.
Władca Uklei zrobił oczy jak spodki.
-Przestań tak robić, bo ci gałki z orbit wylecą.
-A..ale jak to zjadł.. harpie?
-Wyciągnął rękę, wziął je i włożył do ust.
-Bardzo mi to pomogło.. a co z tytanem?
-Ehm... ten.. tego.. - powiedziałam i podrapałam się po głowie - wziął i..
-Zabiłaś go?
-Co za pytanie!
-Czyli nie?
-No oczywiście, że tak.
Zaczął się śmiać.
-Można się tego było po tobie spodziewać.
Uśmiechnęłam się.
-Zaiste.
Usłyszałam szelest. Natychmiast wstałam i wyciągnęłam miecz.
-Ifus.. To królik.
-Bezczelnie mnie wystraszył!
-Tak, tak. Zabiłaś sama tytana, ale wystraszył cię królik. Twoja logika mnie przeraża.
-Uwierz mi, nie tylko ciebie.
<Luke? xD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz