Wtedy powiedziałem:
-Wspaniale! Mam nadzieję, że dobrze się wam układa.
-Nie chcesz poznać imienia mojego partnera?- spytała trochę zirytowana wadera.
-Yyyy... wiesz... jakoś mnie to szczególnie nie obchodzi- zaśmiałem się
po czym poszedłem w stronę strumyku. Deszcz padał coraz mocniej. Bez
powodu zacząłem biegać w kółko. Mój brat i Inela wymienili zdziwione
spojrzenia. Wtedy zza krzaków wyłonił się...
<Un? Co się wyłoniło zza krzaczora? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz