-Mi pasuje!-Zaśmiałem się. Ifus pod postacią człowieka zaczęła biec. Ja siedziałem na starcie. Zachichotała. Wtedy zmieniłem się w smoka i w kilka sekund byłem już na wyznaczonej mecie.
-Ej! Nie można używać mocy!-Powiedziała cicho śmiejąc się.
-A ty, to co?-Zapytałem.
-Yyy-Zacięła się.
-Ukleja-Powiedziałem.
-Ale co ma ryba do tego?-Zapytała, ale nie dokończyła ostatniego wyrazu, bo oberwała rybą w pysk.
-Ta ukleja-Powiedziałem-Ta, którą w Ciebie rzuciłem.
<Ukleja? Znaczy, Ifus?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz