-Odrośnie-Powiedziałem przez śmiech. Po chwili ciszy opuściłem łeb.
-Coś nie tak?-Zapytała Ifus.
-Nie-Zaśmiałem się-Będę zakładał zaklęcie chroniące przed niektórymi stworami.
Zacząłem czarować. Czar był tak trudny, że prawie się położyłem. Czułem się, jakby leżała na mnie cała kompania wilków. Oczy zaczęły mi się świecić :
Zacząłem się unosić bez swojej woli. Po chwili spadłem.
-Orki, Hydry, Olbrzymy, Harpie, Empuzy i Czarne Dżiny nie będą w stanie tu wejść. Reszta może. Ze smokami się dogadam.-Powiedziałem podnosząc się.
<Ifus?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz