-Tak, na pewno - odpowiedziałam i się roześmiałam.
-Nie sądziłem, że tak łatwo nam pójdzie.
-Tak to jest, gdy jest się wilkiem, który potrafi się zmieniać w smoka i gdy samemu potrafi się zmieniać postać.
Przytaknął i się uśmiechnął. Chciałam wstać, ale nie dałam rady.
-Ktoś tu ma za ciężki tyłek.
-To nie tyłek. To zaje*istość - odparłam w pełnym uśmiechu.
-Zjedz Snickersa, bo zaczynasz gwiazdorzyć - odpowiedział i się uśmiechnął. Tym razem udało mi się wstać. Ogarnęłam wzrokiem miejsce, w które wyrzucił nas wir. Byliśmy w tym samym miejscu, co przed wykonaniem 3 zadań.
-Luke.. albo tam byliśmy cały rok, albo czas się nie ruszył..
-Bardziej prawdopodobna wydaje mi się ta druga opcja.
W tej chwili spostrzegłam, że na moim futrze są maleńkie kropelki wody. Jak to możliwe, że nie jestem cała mokra? Stałam się wilko-kaczkiem czy jak? :U Spojrzałam na Lucasa. Też miał na sobie te kropelki. Teeeż się stał wilko-kaczkiem.. Gwiazdy lśniły na niebie. Widziałam gwiazdozbiór Andromedy i Oriona, a po drugiej stronie konstelację Pawia i Ptaka Rajskiego. Nawet sama nie wiedziałam, że tak dobrze je znam.
-Ej, tylko nie uśnij! - zawołałam do Luka <nie wiem jak odmienić ;-;>
-Ja to nie ty!
-Racja, ty nie jesteś tak zaje*isty - odpowiedziałam, podziwiając Andromedę.
<Luke? :D>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz