-Przepraszam bardzo.
Zaczęłam się śmiać.
-Głupia empuza - powiedziałam. Krew lała mi się z pyska. Czuję, że wyglądałam, jakbym właśnie rozgryzła tętnicę niedźwiedzia. Znów splunęłam krwią na trawę.
-Wszystko dobrze?
-Mhm. Zła, niedobra i haniebna potworka.
-Fascynujące.
Nad nami pojawił się smok. Był taki.. taki duży trochę. Miał brzuch, który cały czas zmieniał kolor z jasnej czerwieni na bordo.
-To ten sam smok?
-Chyba tak. Nie przyglądałem się jego brzuchowi.
<Lucas? Smok. Twoja działka xd>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz