-Nie nazywaj mnie świeżakiem! - wysapałem. Sprawiłem, że wszystkie
gwiazdy i księżyc ustąpiły miejsca ciemności. Zmieniłem się w człowieka i
wziąłem osłabioną Ifus na ręce. Lucas, mimo że był smokiem, nie
odnajdywał się w ciemności. Cały mrok skierowałem w miejsce wokół niego,
sprawiając wrażenie klatki. Tym razem zaklęcie uśpiło Taigę. Miała się
obudzić dopiero jutro. Zszarpałem z niej szarą bluzkę i opuściłem
ramiączka stanika. Ponownie zacząłem ją całować, tym razem zaczynając od
ramion. Pocałunki były coraz bardziej namiętne. W końcu doszedłem do
jej biustu.
<Lucas? XD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz