-Nie mam co robić, a wychodzić nie będę. To jest ostatnie czyste i suche ubranie jakie mam przy sobie. - mruknęłam. Nadal denerwowały mnie obszerne wycięcia, które były (na szczęście) okryte kocem.
-To weź nam zorganizuj jakieś zajęcie..
-Ty idź spać a ja pójdę się zdrzemnąć.
-Ambitnie.. - odparł Luke.
-Zmuszasz mnie do tego. - jęknęłam. Po chwili do głowy wpadł mi genialny pomysł. - Lucas...
-Hmm?
-Zbudujemy bazę?
-If..
-Będą w niej poduszki, koce, kołdry, światełka... To jak? - zapytałam z nadzieją.
<Luke? BW ;p>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz