czwartek, 28 maja 2015

Od Moon CD Roya

Byłam już wszystkim zmęczona. Co prawda przeszywało mnie niezmierne szczęście, że ktoś pierwszy raz od wielu lat zaakceptował mnie taką jaka jestem, ale zmęczenie brało górę. Bez skrępowania oparłam się o ramię... przyjaciela. Od dziś mogłam tak nazywać Roy'a.
- Wiesz Roy... Bardzo fajnie jest mieć kogoś takiego jak przyjaciel.- powiedziałam cicho

<Roy? Brak weny mnie dopadł ;-;>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz