Popatrzyłem na Tene znacząco. Odliczyliśmy do trzech i wpadliśmy do
sypialni. Toma spał na samym szczycie szafy, a If pod nią oparta o
miotłę, która najwidoczniej miała być narzędziem zbrodni na basiorze.
Tene podeszła do wadery i ostrożnie podjęła próbę obudzenia jej.
-Toma zboczeńcu! -Krzyknęła If, najwidoczniej była to pozostałość jej snu.
-If, wszystko dobrze? -Tene patrzyła na nią lekko zmartwiona.
-Tak...Nie! Czekaj nie! On!-Wskazała na śpiącego jeszcze basiora.- Próbowałam go spokojnie zabić, a on zaczął uciekać!
-Hmm, to dość dziwna reakcja, If. -Popatrzyłem na nią sarkastycznie.
Wadera stwierdziła iż jest na tyle późno ,że powinna już wracać do
siebie. Wtedy Toma się obudził i prędko opuścił moją jaskinię, gdyż
uciekał przed na nowo wściekłą, If.
Tene stała na środku mojej sypialni, nadal lekko zadziwiona sytuacją. Wadera już kierowała się do wyjścia.
-Poczekaj! -Złapałem ją przypadkowo za ogon.- Jest dość późno, nie
możesz sama wracać, a ja zasypiam na stojąco więc Cię nie odprowadzę.
Może lepiej zostań na noc?
<Tene?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz