Obudziłam się pod drzewami. Byłam najedzona i pełna sił. Wstałam powoli i
ziewnęłam. Pomyślałam o tym, że miałam odwiedzić Moon. Podreptałam
tam, a jako iż nie potrafiłam zmieniać się w człowieka, zaczęłam wyć.
Nie chciałam drapać w drzwi, żeby ich nie zepsuć. Untame otworzył je nie
wiedząc, kto to, a ja od razu prześlizgnęłam mu się tuż obok nóg.
Moon siedziała i jadła zupę. Podeszłam do niej. Popatrzyła na mnie,
ale nie mówiła nic z pełną buzią, więc zwróciła wzrok na jedzenie.
- Cześć, Moon! – przywitałam się.
< Moon? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz