-Chwalipięta-Mruknąłem w futro taty. Zmieniłem się w kota, zasyczałem i wskoczyłem na drzewo. Rodzice byli zdenerwowani, więc mama powiedziała :
-Dhirenie Rajaram Ciamciaku, proszę natychmiast zejść!-Miu spojrzała zdziwiona na mamę i zapytała:
-On tak ma na imię? Dhiren Rajaram?
-Tak, Panno Mirosławo Rajaram Wafelek-Fuknąłem z drzewa.
-Ja tak mam na imię!?-Wykrzyknęła w stronę mamy kładąc po sobie uszy. Serio w to uwierzyła?! Haha!
-Nie, kochanie, oczywiście, że nie.-Zaśmiała się mama.
<Miu?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz