-M..mama? Ale jak to się stało, że przeżyłaś? - zawołała przez łzy szczęścia moja rodzicielka.
-Wiesz kochanie, niektórzy nie poddają się tak łatwo. - odparła i się uśmiechnęła. - a kim jest ten młody kawaler?
-A, wcale nie kawaler. - odrzekł tata. - partner pani córki.
Uśmiechnął się przy tym niesamowicie.
-To jest Lucas. To Dhiren, a to Miu. - powiedziała do babci mama, wskazując nas kolejno łapą.
-W końcu będę miała dla kogo piec murzynka! - zawołała z zachwytem. - wiedziałam, że znajdziesz w końcu tego jedynego.. - dodała po chwili, uśmiechając się lekko do taty.
-Dzieci, zostaniecie tu przez chwilę sami? - zapytała mama. Oczywiście przytaknęliśmy.
-A gdzie pójdziecie? - zapytałam.
-Zabrać babcię Lisarę do Hozumi.
-Kogo? - zapytaliśmy jednocześnie przekrzywiając głowy.
-Lekarza. - odparł tata.
<Dhiren?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz