Poranek był wyjątkowo słoneczny. Leniwie wstałem i udałem się na
przechadzkę. Miykuu również ruszyła ze mną. Niezauważalnie
przedostaliśmy się przez las, a potem zatrzymaliśmy się nad wodospadem.
Woda chłodna, wprost idealna na ugaszenie pragnienia, czy skarcenie
zbędnego upału. Miykuu ułożyła się pod jakimś kamieniem,i ciesząc się
słońcem, pomrukiwała co jakiś czas. Wtedy zza krzaków pojawiła się Tene.
Jak wiadomo wadera niebyła mi obojętna, a ktoś w końcu musi rozpocząć
ten temat. Po przywitaniu,od razu rozpocząłem go.
-Tene, nie sądzisz ,że pasujemy do siebie.
Wadera rzuciła mi spojrzenie. Dopiero po pewnej chwili odpowiedziała.
<Tenee?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz