niedziela, 24 maja 2015

Od Miu

Obudziłam się pod futrem mamy. Ciamciak spał na głowie taty. Zaczynało lekko świtać, przez co wiedziałam, że zbliża się jesienny poranek. Lekko się poruszyłam, czym zbudziłam moją rodzicielkę.
-Co się stało? - szepnęła.
-Nic, po prostu się obudziłam. - odparłam. Mama powoli się podniosła.
-Idź ich obudź. - mruknęła, wskazując podbródkiem na Ren'a i tatę.
-A co z tobą? - zapytałam.
-Ja muszę iść powiadomić o takiej jednej sprawie Tenebris.
Nic mi nie mówiło to imię, ale zgodnie pokiwałam głową. Gdy wyszła, wspięłam się na futro taty i zbliżyłam pyszczek do ucha brata.
-Wstawaj, ty gupi ciamciaku! - zawołałam. Ten odruchowo zjechał z jego głowy. Tata powoli się rozbudzał.
-Gdzie poszła If? - zapytał.
-Kto? - odrzekłam przechylając głowę w prawo.
-Mama.
-Do pani Tenebris.
-Mhm. Wiesz.. Pani to zbyt oficjalnie. Mów jej ciociu.
-Oki.
Po chwili do jaskini wróciła Mama w towarzystwie kremowej wadery z pawim ogonem. Zapewne Cioci Tenebris.
-To są wasze szczeniaki? - zapytała z uśmiechem. Tata pokiwał głową.
-To jest Dhiren - tu wskazał głową na Ciamciaka. - a to Miu.
Ciocia się jeszcze szerzej uśmiechnęła.
-To od jutra zaczynamy naukę, co?
Rzekła i wyszła z jaskini w towarzystwie mamy. Gdy ta wróciła, wpadliśmy z Ren'em na pomysł.
-Może pójdziemy na spacer? - zapytałam.
<Dhiren?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz