-Już? Opanowałeś się? - zapytałam spychając z siebie basiora.
-Chyba tak. - odparł.
-W końcu.. - mruknęłam. Wstałam trzymając się na bezpieczny dystans od Lucasa. Było przedzimie, ale delikatne płatki śniegu powoli opadały zza szarych chmur. Skierowałam się do jaskini. Luke szedł tuż za mną. Strzepałam z siebie puch i wzięłam koc z pokoju basiora. Położyłam się na podłodze. Jak najdalej od łóżka i uśmiechnęłam się od ucha do ucha, wiedząc, że chłopak mi tu nie wlezie. Zmieniłam się w kolorowowłosą dziewczynę i wyszłam do swojego pokoju. Zmieniłam mokry i zakrwawiony podkoszulek na suchą i ciepłą bokserkę.
-Super.. - mruknęłam widząc wyciętą z tyłu czaszkę oraz małe rozcięcia po bokach. - Czy projektanci mody nie uwzględniają czegoś takiego jak stanik?!
Westchnęłam i nakryłam się kocem, który ukradłam z pokoju chłopaka i wyszłam do pseudo saloniku. Zauważyłam w rogu Lucasa, który z zafascynowaniem przyglądał się pająkowi. Burknęłam coś pod nosem z odrazą i usiadłam w drugim kącie.
<Luke?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz