-Ty masz na imię Miu America Matsumoto. - powiedziała do mnie z uśmiechem mama. Ruszyliśmy w czwórkę przed siebie. Po chwili wpadłam na drzewo.
-Naucz się chodzić, fajtłapo! - zawołał Ren.
-Pogadamy, gdy nauczysz się latać. - fuknęłam. Wsadziłam łeb w szeroką dziurę. Moim oczom ukazała się sowa. Spała na jarzącym się kamieniu, który bardzo przypominał Ziemię. Wyczuła moją obecność, gdyż otworzyła prawe oko i przekrzywiła główkę.
-Ghu.. - wydała z siebie przeciągły dźwięk. Powoli wycofałam się z pnia.
-Mogę ją zaadoptować?! - zawołałam do rodziców.
-Ale kogo? - zapytali zrezygnowani.
-Sówkę. - odparłam i wskazałam ruchem ręki dziurę, z której przed chwilą wyszłam.
-Jasne... - odrzekł tata.
<Ren?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz