-Nie mam pojęcia-Odparłem-Ale chyba za taki czyn jest jakaś nagroda, wiesz...
Ifus zaśmiała się i pocałowała mnie. Uśmiechnąłem się i poszedłem do centrum watahy. If powoli szła za mną. Od tamtego dnia coraz częściej mam dziwne sny. Zawsze o If. Są skrajnie różne ;
W niektórych Ifus umiera, a ja budzę się cały spocony. W innych Ifus znajduje innego i mnie zostawia. Był nawet jeden, że Ifus i ja zmieniliśmy się na zawsze w tygrysy. Ona była rudawa, a ja biały z czarnymi paskami. Wszystkie te sny były bardzo realistyczne. Czułem przeróżne zapachy, słyszałem wiele dźwięków i Najczęstsze sny były na szczęście dobre - Mieliśmy szczeniaki, albo byliśmy staruszkami i siedzieliśmy patrząc na zachód słońca. Dziwne. I ciekawe. Tak samo, jak mi mijały dni. Nim się obejrzałem, minął miesiąc, od kiedy jestem z Ifus. Z każdym dniem lekko napięta początkowo atmosfera zmienia się w coraz bardziej namiętną i przyjemną. Dzisiaj mam zamiar zaprosić If na randkę, żeby na poważnie porozmawiać. Najpierw poszedłem troszkę poza tereny watahy. Po godzinie znalazłem piękną różę :
Zerwałem ją delikatnie i usunąłem kolce. Pozbyłem się niedoskonałości, takich jak uschnięte listki. Zaniosłem ją do swojej jaskini. Położyłem ją na z grubsza czystym kawałku głazu. Poszedłem nad jezioro i wskoczyłem do wody, aby się umyć. Wyszedłem z wody i upolowałem sarnę. Położyłem ją na skalnej płytce i ozdobiłem znalezionym niedawno oregano. Pobiegłem do jaskini Ifus. Siedziała zamyślona w rogu jaskini.
-Cześć-Przywitałem się. Ifus otrzepała łeb jak wyrwana z transu.
-Siemka, Luke-Uśmiechnęła się.
-Przyszedłem zapytać, czy nie chciałabyś umówić się ze mną na randkę? Za 2 godziny, w mojej jaskini. Chciałbym z tobą pogadać, na osobności.-Uśmiechnąłem się z nadzeiją.
-Jasne, że bym chciała!-Uśmiechnęła się i przytuliła mnie. Po cichu wyszedłem z jaskini i przygotowałem nam romantyczną kolację. Po 2 godzinach do jaskini weszła Ifus. Woń brzoskwiń ze śmietanką nasiliła się. Usiedliśmy na ziemi, przed świeżym jeleniem.
-Chciałem z tobą pogadać o naszym partnerstwie-Zacząłem. Ifus wzięła kawałek mięsa do pyska i pokręciła łapą na znak, żebym kontynuował.
-A więc wiesz, jesteśmy pierwszą parą w watasze, wypadałoby to dobrze zacząć.-Kontynuowałem. Odszedłem od umownego stołu i podałem różę waderze.
<If? Ale się rozpisałam!>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz