-Ćwiczysz na zostanie miszczem naleśników? - zapytałam. Chłopak się zaśmiał i wstał. Ja nadal leżałam na ziemi, bez najmniejszej ochoty podnoszenia się.
-Wstawaj, leniu.
-Nie. - odparłam i przeturlałam się na brzuch. - nie chcę. Przez ciebie czuję się zgwałcona.
-Przecież ja nie jestem Pearl'em ani Tomą - odparł i się zaśmiał. Westchnęłam i z pewnym trudem i niechęcią wstałam, kiwając się w boki. Kiedy Lucas do mnie podszedł, coś zaszurało w jego bluzie. Bez namysłu sięgnęłam do kieszeni i wyciągnęłam *o zgrozo* paczkę pocky. Spojrzałam na niego wzrokiem mówiącym "Serio? Serio..?" Ten w odpowiedzi się uśmiechnął i chwycił mnie za ramię, tym samym zmuszając do klęknięcia. Sam zrobił to samo.
<Luke?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz