niedziela, 3 maja 2015

Od Ifus CD Celestii

-Celes.. proszę cię..
-Oj Ifus, weź przestań.. przecież widzisz że cię potrzebuję - rzekła do mnie, patrząc błagalnym wzrokiem.
-Więc masz na imię Ifus. - powiedzieli bogowie.
-Po co tu przylazłeś? - to pytanie  Celestia skierowała do Tanatosa.
-Przecież prosiłem cię o pomoc, prawda? - zapytał z wyczuwalną irytacją.
-A ja ci kazałam to zrobić samemu - odparła mówiąc tym samym tonem. Usłyszałam głośne westchnięcie. - Gorzej niż z Afrodytą..
Tym razem się zaśmiałam.
-Ej! Nie obrażaj Tanatosa, Cel!
-Nie odzywaj się murzynie albinosie! - rzucił do niego bożek śmierci.
-A-ale.. ja cię bronię - powiedział Hypnos jąkając się - ja się może wycofam.
Powoli zbliżył się do mnie.
-Oni mają tak często? - zapytałam go. Pokiwał potakująco głową.
-Nie potrafią się podzielić obowiązkami.. - rzekł i westchnął.
-..Bo to nie moja wina, że jesteś na tyle głupi że nie umiesz zebrać paru dusz! - krzyknęła do niego Celes, próbując się na niego rzucić.
-Ej! Celestia! Jakby nie było, on jest bogiem, więc może lepiej go nie atakuj, co?
<Cel?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz