Wadera odsunęła się trochę, a ja zmniejszyłem dystans między nami. Nie czekałem już dużej i namiętnie pocałowałem. Gdy przestałem zorientowałem się, że przez ostatnie lata ani razu nie zmieniłem się w ludzką postać. To tak jakbym w ogóle jej nie miał. Tene zaś siedziała teraz przede mną, jako piękna niebieskooka blondyna.
-Eis?-Popatrzyła na mnie.-Nie masz ludzkiej postaci?
Wtedy poczułem dziwne mrowienie w łapach, które przeszło na całe ciało.
-Więc jednak też masz ludzką postać.-Tene uśmiechnęła się do mnie.
Ja? Ludzką postać? Spojrzałem na swoje łapy,które teraz były ludzkimi dłońmi.
Tene poprawiła mi swoimi delikatnymi dłońmi,czarne jak węgiel włosy,które w świetle zmieniały kolor, na bardziej szary. Cała ta sytuacja zadziwiła mnie. Po tylu latach okazało się ,że jednak mam ludzką postać.
-Coś się tak zdziwił?-Oparła swoją głowę na moim ramieniu,tak ,że nie widziałem jej twarzy. Siedziała w końcu przede mną.
-Mhraw.-Szepnąłem jej do ucha, moje ulubione powiedzonko.
-Meow.-Odpowiedziała, a tuż potem zaśmiała się krótko.
Złapałem delikatnie jej twarz,teraz patrzyłem w jej błękitne oczy. Tym razem nie uciekała wzrokiem. Patrzyliśmy tak na siebie przez około minutę.
-Masz śliczne oczy. -powiedziałem.
-Dziękuję. -Zarumieniła się,a teraz rumieńce były bardziej widoczne.
Przytuliłem ją mocno. Tak jakby była najcenniejszym skarbem,który właśnie zdobyłem. Ale po chwili to do mnie dotarło. My nie jesteśmy razem. Posmutniałem,a wtulona we mnie Tene chyba to wyczuła.
-Coś się stało?
-Za dużo myślę.Dotarło coś do mnie.
-Hmm?
-My...No wiesz...Nie jesteśmy razem.-Powiedziałem cicho i niechętnie.
-A chciałbyś tego?
-Chciałbym. -Uśmiechnąłem się znacząco.
<Tene?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz