-Tylko śmiali ludzie radzą sobie w życiu.
Dziewczyna skierowała swój wzrok na księżyc. W jej głowie musiało się
wszystko nieźle pomieszać. Może rzeczywiście miała rację? Jestem
zazdrosny? Ciężko mi odpowiedzieć na to pytanie.Patrząc na nią, czułem
dziwne, a zarazem przyjemne uczucie. Czyżbym się poważnie zakochał? W
pętli przemyśleń, natknąłem się na pewną myśl.
-Tene,zapomnieliśmy o If i Tomie. Byli zamknięci w mojej sypialni...zupełnie SAMI.
-Jak myślisz, Toma jest już martwy?-Dziewczyna uśmiechnęła się,a ja zacząłem się śmiać.
-Chyba powinniśmy wrócić do nich. Jeszcze na prawdę stanie mu się krzywda.-Rzuciłem.
Podpłynęliśmy do brzegu. Wyskoczyłem na niego jednym, zgrabnym skokiem.
Potem podałem rękę Tene,i pomogłem jej wyjść. Założyłem na siebie swoją
koszulkę i przeglądałem się dziewczynie. Trochę niezręcznie byłoby
podejść do niej i pomagać jej się ubierać(powiedział Eis, który jeszcze
przed chwilą chciał pozbawić ją biustonosza xd). Zmieniłem się w wilka i
zorientowałem się, że Tene niepotrzebnie ubierała sukienkę, skoro i tak
zmieniliśmy się w wilki.Ruszyliśmy powoli do jaskini w celu ogarnięcia
sytuacji między If a Tomą. Był to czas przemyśleń.
<Tene?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz