Wszędzie była krew. Nie mam bladego pojęcia co mi odbiło, ale powiedziałam:
-Krochrtite vi fas kirkute! Ass! Diads xergjowe!
Jedyne co wiedziałam, to to że te słowa były po starogrecku. Prawdopodobnie znaczyły: Potrzebujecie Magicznych Ziół! Teraz! Przyniosę je!
Nic to nie dało, bo oprócz mnie nikt inny tego nie rozumiał. Z odsieczą przybył nam Latający Potwór Spaghetti. Z jego tyłka wyfrunął jeden kawałek spaghetti, który łożył Ifus do ust. Ta szybko się obudziła.
- Potwór Spaghetti cię uratował - oznajmiłam.
Wadera wstała. Zobaczyła Kiiyuko uciekającą na horyzoncie. Potwór Spaghetti poleciał w jej stronę. Pochłonął ją i tyle ją widzieliśmy. Potwór beknął i przyleciał ku nam.
- Nadaję ci imię... No właśnie, jak go nazwać? Nie wiem. Ale od tej pory jesteś pełnoprawnym członkiem tej watahy!
PS: Przepraszam jeśli gdzieś zjem literkę "w" lub napiszę ją mała na początku zdania czy coś. Kompik stary i nie wyrabia :PP
<Cutt? Ifus? Jak nazwać Potworka Spaghetti?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz