Oblizałem swoje zęby podchodząc do Ifus.
-Lucas, ku*wa, nie bądź jak ten zbok!-Warknęła Ifus. Zaśmiałem się.
-No co ty, tylko się zgrywam. Odsuń się-Powiedziałem.
-Jak ja nie dałam rady ich otworzyć, to ty szczególnie nie dasz rady!-Warknęła szarpiąc klamkę.
-Odsuń się, w h*j!-Warknąłem. Ifus przesunęła się w kąt pokoju. Stanąłem przy drzwiach i zmieniłem się w wilka. Pobiegłem w stronę drzwi najszybciej, jak mogłem. Uderzyłem w nie z całej siły barkiem. Pękły. Zrobiłem to samo, tyle że drugim barkiem. Roztrzaskały się. Pobiegłem na korytarz. Zmieniłem się w człowieka. Toma stał przy Cuttle, przyciskając ją ściany. Złapałem go za kołnierz od bluzy i wydarłem się :
-Odwal się od niej, jasne?-Zmarszczyłem brwi. Podniosłem go z ziemi i spojrzałem na niego z pogardą.
<Toma? Ifus? Cuttle?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz