Nie otwierając oczu podniosłam kamień i rzuciłam nim za siebie. Usłyszałam pomruk bólu Tomy i głośniejszy śmiech Cuttle. Powoli wstałam strzepując z czarnej kurtki kurz. Matt rozmasowywał wargę.
-Nigdy więcej nie będę się śmiał w twojej obecności - powiedział do mnie urażony.
-I prawidłowo - odparłam uradowana. Luke wstał i ściągnął źdźbło trawy z twarzy.
<Luke? Brak weny ;-;>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz