Podparłam się mocno rękami parapetu i wskoczyłam do pokoju. Chwilę potem pomogłam wejść Lucasowi. Dopiero teraz uświadomiłam sobie, że ten pokój jest ZBYT królewski.
Weszłam na łóżko. Luke z zafascynowaniem patrzył co robię. Zrzuciłam parę poduszek, koc i narzutę. Po chwili wpadłam na genialny pomysł.
-Co robisz? - zapytał.
-Podpowiedź. Do tego będzie potrzebny koc, pościel, poduszki i lampka. - rzuciłam nie patrząc na niego i zbierając potrzebne rzeczy z podłogi. Gdy spojrzałam na chłopaka, ten szeroko otworzył oczy. - nie wyobrażaj sobie nie wiadomo czego, zboku!
Krzyknęłam do niego przez śmiech. Przysunęłam dwa fotele bliżej siebie i nakryłam je kocem. W przestrzeń pomiędzy nie włożyłam prześcieradło i poduszki. Z dumą obejrzałam swoje dzieło i rzekłam :
-Baza gotowa.
Mina Luke'a mówiła sama za siebie.
<Luke?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz