Spojrzałam na basiora i założyłam mu wianek na łeb. Ten starał się na niego spojrzeć podnosząc jedną brew do góry. W końcu tak się wygiął, że się wywrócił, a ja wybuchnęłam śmiechem. W końcu wróciłam do stanu normalności i uśmiechnęłam się tępo do basiora. Lucas nie mógł dosięgnąć do ozdoby.
-Zdejmij mi to - powiedział błagalnie.
-Nie mam zamiaru - odpowiedziałam.
<Luke? Brak weny :c>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz