Cichutko podszedłem do Ifus i położyłem się jak najbliżej dziewczyny. Mimo to nie wstała. Uśmiechnęła się pod nosem nie otwierając oczu. Zacząłem nucić pod nosem : Wake me Up
Zerknąłem spod przymkniętych powiek na zegarek. Była 11:02. Objąłem lekko Ifus zlany lekkim rumieńcem. Po chwili usłyszałem śmiech. Zerknąłem na Ifus leniwie otwierając oczy. To nie była ona. Szybko obróciłem się za siebie, za nami stał Toma i Cutt. Pokładali się ze śmiechu.
Cholera, pomyślałem. Chciałem rzucić jakąś ripostę, ale teraz myślałem o Ifus. Jak niemalże zawsze.
<If?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz