Przechadzając się po terenach watahy byłam niemiłosiernie zamyślona. Nagle potknęłam się o kamień i wylądowałam centralnie przed jakimś wilkiem. Przystanął i podniósł jedną łapę pomagając mi wstać. Był to jakiś beżowy basior.
-Przepraszam, zamyślona byłam- Powiedziałam zerkając na niego.
-Spoko-Powiedział.-Jestem Picallo, dawno dołączyłaś?
-Tak, to znaczy..Nie. Dopiero co.-Powiedziałam-Jestem Yesubai.
<Picallo?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz