-Kiedy w końcu zrozumiesz, że to ja zawsze wygrywam? - zapytałam z uśmiechem.
-Nigdy nie zrozumiem - odparł. Włożyłam książkę do półki i wyszłam z biblioteki. Schodząc po schodach usłyszałam śmiech Tomy i odgłos bicia go książką.
-..Przepraszam! - rzucił wybiegając z pokoju i (prawie) tarzając się ze śmiechu. Za nim biegła Cuttle z ową książką.
-Chyba mu się udało zgwałcić Cutt - mruknęłam do Lucasa, który szedł obok mnie. Odpowiedział mi stłumiony chichot chłopaka. Weszłam do naszego pokoju i pościeliłam łóżko do stanu używalności.
<Luke? xD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz