Pierwszy dzień w watasze, wydawał się być dość dziwny. Poznałem
większość wilków w watasze, wiem już kogo lubię, kogo nie. Ale brakowało
Mi jednego. Chciałem poznać, tego o którym wszyscy mówią-Tomę. Tyle o
nim słyszałem, ale się nie zjawił. Następnego dnia ruszyłem z Tene na
spacer po wiosennym lesie. Pogoda była idealna. Słońce świeciło, ptaki
śpiewały.
-Tene, masz rodzeństwo?
-Starszą siostrę-Kanę.
-Jest do Ciebie podobna?- Popatrzyłem na nią.
-Nie. Nieco niższa, czarne futro i zielone oczy.
-Wolę błękit oczu.
-Taki jasny czy ciemny?
-Pastelowy, jasny i ciemny.
-Mhm...A Ty? Masz rodzeństwo? -Zapytała wadera.
Wtedy opowiedziałem jej w skrócie historię Mojego poprzedniego życia.
Chyba nikt nie znał mnie na tyle dobrze by usłyszeć ją w całości. Tene,
pocieszyła mnie i dodała otuchy. Naprawdę chciałbym odnaleźć mojego
brata. Znów moglibyśmy, tak jak dawniej, gonić dzikie konie... Po pewnym
czasie wróciliśmy. Spora część watahy stała właśnie na środu polany.
-To jak, potrzebuję przewodnika. Ktoś oprowadzi mnie po terenie watahy?
<Xove?if?Tene?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz