Wszystko działo się przeraźliwie szybko. W jednej chwili stałam, a zaraz potem łykałam trawę i patyki. Usłyszałam świst i kątem oka zobaczyłam strzałę wbijającą się w drzewo. Następnym co zarejestrował jeden ze zmysłów to ciche przekleństwo. Czyli sytuacja była raczej beznadziejna. Ten sam stwór, który wcześniej nas zaatakował znów wrócił. Szarpnął Ex'a za koszulkę, zmuszając do wstania. O dziwo nic więcej nie zrobił.
- Proszę, proszę. Kogo my tu mamy...- usłyszałam męski głos
Odwróciłam się spanikowana, by ujrzeć rosłego elfa podziemnego. Mocno zacisnął dłoń na mojej ręce i szarpnął w górę. Wstałam z jękiem.
- Dwa wilkołaki... Wprost idealnie, nadacie się na arenę.
<Ex? Ta dwójka przyciąga kłopoty ;-;>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz