Przylgnęłam do skały, próbując opanować oddech. A obecność Minotaura i to, że Ex był tak blisko wcale mi w tym nie pomagało. Zamknęłam oczy, modląc się w duchu o to, żeby cała ta sytuacja byłą jedynie nieprzyjemnym snem. "No już, spokojnie Tene."- powtarzałam w myślach. Miałam szczerą ochotę skulić się i płakać jak maleńkie dziecko.
- Tene...
Otworzyłam oczy i spojrzałam na Exceptio.
- Już poszedł.- oznajmił cicho
- Cieszę się.- odpowiedziałam
- O, już się nie fochasz.- zachichotał
- No nie focham.- zaśmiałam się zduszonym głosem
<Ex?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz