-Cutt! Cuttle, obudź się! - zawołałam do wadery, która osunęła się na ziemię. Potrząsnęłam ją. Nie działało. Wzięłam Cutt na barana i zaniosłam do jaskini Tomy.
-Co się jej stało?! - basior natychmiast poderwał się z legowiska.
-Nie mam pojęcia. Zajmij się nią przez chwilę. Muszę iść wyciągnąć informacje od czarnego basiora.
-Od kogo?!
-Nieważne! - odrzekłam wybiegając z jego jaskini.
Gdzie on jest? Przecież nie mógł rozpłynąć się w powietrzu.. - mówiłam w myślach do siebie. Nagle coś na mnie naskoczyło. Nawet się nie odwróciłam. "Coś" dostało z całej siły w tył łba.
-Czego ty chcesz od Cuttle, łosiu?
-Jestem wilkiem co do twojej wiadomości. Zatrutym wilkiem.
-Więc skąd wziąłeś siłę na zaatakowanie mnie?!
-Przyprowadź tu Cutt. Natychmiast - zignorował moje pytanie.
-Nie.
-Coś ty powiedziała?!
-Nie będziesz mną rządzić! - odkrzyknęłam do niego, kopiąc go z całej siły w brzuch. Odebrałam mu miecz. W sumie tylko po to go atakowałam. Powoli wróciłam do jaskini Tomy. Cutt siedziała przytomna na jego legowisku i rozmawiała o czymś z basiorem. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę z tego, że Rick mnie zranił. Miałam dość dużą i głęboką ranę na policzku.
<Cutt?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz