Uśmiechnęłam się do wader. Koło mojego karku przefrunął miecz. Odwróciłam się ekspresowo. Pożeracz uderzył mnie z całej siły w żebra, robiąc na nich dużą ranę. Wylądowałam obok kamienia. Wokół mnie było mnóstwo krwi. Zauważyłam, że potwór działał bardzo cicho. Dziewczyny nawet nie usłyszały ataku. Potwór zmierzał w ich stronę cały czas lustrując mnie wzrokiem. Sprawdzał, czy je zawołam. Zastanawiałam się chwilę, czy Pożeracz stanie w miejscu, ale on postanowił za nimi iść.
-Isabella! Cutt! Uważajcie - wrzasnęłam na cały głos. Potwór natychmiast odwrócił się do mnie. Czułam od niego zgniliznę oraz metaliczny zapach krwi. Przegryzł mnie na wylot. Straciłam przytomność widząc ilość ciemnoczerwonego płynu wylewającego się z mojego brzucha.
<Cuttle?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz