Picallo objął mnie, a ja się cholernie zarumieniłam. Kurwa, Yess! Co się z tobą do cholery dzieje?! Ledwo go znasz! Ale on jest taki straszliwie przystojny, miły i...Słowem : Ideał...Tak, wiem, że już to mówiłam. Skrajne myśli tułały się w moim umyśle, nie pozwalając mi nic powiedzieć. Stałam jak wryta. Mimo to pozwoliłam mu, żeby mnie objął i wpatrywał mi się w oczy. Mój mózg mówił mi, żebym go odepchnęła i krzyknęła, że jest niepochamowanym debilem, ale serce mówiło mi, żebym po prostu patrzyła mu w oczy. Jednak Picallo zauważył, że o czymś rozmyślam.
-O czym myślisz?-Zapytał nadal patrząc mi w oczy.
<Picallo?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz