wtorek, 5 maja 2015

Od Untame

Dzisiejszy dzień był wręcz nie do zniesienia. Uporczywy upał panował od samego wschodu słońca. W wilczej postaci nie wytrzymałbym nawet pięciu minut. Do tego dochodziły zwiady, trening i próba odnalezienia intruza. Ściślej mówiąc basiora, który bezprawnie wtargnął na te tereny. Przytwierdziłem dwuręczny miecz do pasa na plecach i ciężko usiadłem na wielkim odłamku skalnym. Było tak gorąco, że nawet ptaki zaprzestały śpiewu, oszczędzając w ten sposób energię życiową. Otarłem wierzchem dłoni mokre od potu czoło. Z miejsca mojego aktualnego pobytu mmiałem doskonały widok na Niebieską Zorzę. Wyznaczyłem tu punk obserwacyjny strażników i zabójców. Moon raz po raz przemykała, widoczna jako biało-niebieska plama. Że też była aż tak uparta i zawzięta... Do tego chyba nie kończyła się jej energia! Albo po prostu chciała raz, a dobrze rozprawić się z wrogiem.
- Untame.- usłyszałem głos Alfy
Wstałem i odwróciłem się w jego stronę.
- Masz nową współpracowniczkę.
- Mhm.
- Ej no,trochę entuzjazmu! Kimiko od dziś jest zdana na ciebie, a ty na nią.
I zostawił mnie samego z nową. Jak ona wwytrzymywała ten gorąc, będąc w wilczej postaci? Znów wróciłem do obserwacji otoczenia.
- Untame.- mruknąłem
<Kimiko?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz